Mija rok 2021. Nie był to rok dla branży wodociągowo – kanalizacyjnej łatwy. Przedsiębiorstwa odczuły skutki pandemii i niekorzystne zjawiska dotyczące całości gospodarki. Podwyżki cen energii elektrycznej (w drugiej połowie roku sięgające nawet 80-90%), wzrost kosztów zagospodarowania osadów czy realizowanych inwestycji oraz w dużej mierze zrozumiała presja płacowa załóg, bardzo niekorzystnie rzutują na wyniki finansowe firm.
Szczególnie boleśnie odczuwają to oczywiście te przedsiębiorstwa (a są ich wciąż setki), które nie mają zatwierdzonych przez organy regulacyjne taryf. I problemem nie są nawet miesiącami trwające postępowania taryfowe, niezliczone, wciąż poprawiane wersje wniosków, czy kolejne uchylane przez Prezesa Wód Polskich decyzje RZGW o odmowie zatwierdzenia tychże taryf. Prawdziwym problemem jest świadomość, że bez względu na to jak zasadne są koszty przedsiębiorstw i jak dobrze udokumentowane, pewnej granicy podwyżek regulator i tak nie zaakceptuje. Jest to oczywiście granica niewynikająca z żadnych przepisów, oficjalne nieistniejąca, ale w praktyce ustalona arbitralnie na ok. 10% wzrostu cen w całym okresie 3 letnim okresie obowiązywania nowych taryf.
Część przedsiębiorstw zaakceptowała rzeczywistość i przygotowała wnioski zgodne z powyższymi wytycznymi, często rezygnując z dużej części amortyzacji. Wiele z nich zresztą już dziś rozważa złożenie w 2022 r. wniosków o skrócenie czasu obowiązywania taryf.
Inne przedsiębiorstwa toczą spory z regulatorem, dowodząc słuszności swych racji. Wiele z nich nie ma zresztą wyjścia, bo podwyżki 10% w skali trzech lat nie są w stanie zapewnić im nawet bieżącej płynności finansowej. Wiele z tych spraw finalnie oceni z pewnością sąd (warto przy tym dodać, iż dotąd brak jest aktualnego orzecznictwa sądowego odnoszącego się do merytorycznej treści wniosków taryfowych - wyroki zapadające w 2021 r. odnoszą się wyłącznie do kwestii formalnych).
Trudno pogodzić się z opisaną sytuacją na rynku wodociągowo - kanalizacyjnym, zwłaszcza kiedy bliźniaczy do Wód Polskich regulator (Prezes URE) w tym samym czasie akceptuje spółkom zajmującym się dostawami energii elektrycznej czy gazu jednorazowe podwyżki przekraczające nie tylko 20% ale i 50%.
A dodatkowo w przeddzień Sylwestra pojawia się projekt nowelizacji Prawa Wodnego, z którego wynika, iż gminy, które ustanowiły aglomeracje niespełniające wymogów nowoprojektowanego art. 87a ustawy, płacić będą co roku potężne kary. Karę będzie wymierzał Prezes Wód Polskich.
To oczywiste, że to kolejny instrument mający skłonić samorządy do aktywnej realizacji założeń KPOŚK, a przy okazji sposób na przygotowywanie powoli budżetu państwa na kary, które prawdopodobnie nałożone zostaną na Polskę za brak wdrożenia dyrektywy Rady 91/271/EWG z dnia 21 maja 1991 r. dotyczącej oczyszczania ścieków komunalnych (już dziś mamy kilkuletnie opóźnienie, a uzasadniona opinia Komisji Europejskiej z maja 2020 r. nie pozostawia złudzeń co do tego jak organy UE oceniają poziom realizacji dyrektywy przez Polskę).
I choć dla już ustanowionych aglomeracji sankcję odroczono do roku 2028, warto w tym miejscu (co czynimy po raz kolejny) postawić pytanie, kto ma zrealizować inwestycje objęte KPOŚK, którego realizacja jest podstawowym instrumentem realizacji Dyrektywy ściekowej?
Przecież nie uczynią tego przedsiębiorstwa wodociągowo – kanalizacyjne, które już wiedzą, że regulator nie pozwoli im ująć w kosztach taryfowych skutków zrealizowanych inwestycji. A trzeba pamiętać, że inwestycje to nie tylko amortyzacja niebędąca wydatkiem, ale jak najbardziej realne koszty odsetek od zaciągniętych na inwestycje kredytów lub wyemitowanych obligacji, koszty podatku od nieruchomości, zajęcia nieruchomości pod inwestycje, dodatkowe koszty energii elektrycznej itd.
Nie da się zatem pogodzić ambitnych planów inwestycyjnych (według projektu IV aktualizacji KPOŚK z 31 sierpnia 2021 r. do 2027 r. na budowę i modernizację sieci kanalizacyjnej potrzeba 14,340 mld zł, a na inwestycje związane z oczyszczalniami ścieków – 11,740 mld zł), z zapaścią finansową firm branży wodociągowo – kanalizacyjnej.
Warto poddać to pod rozwagę tak ustawodawcy jak i regulatorowi.
Mimo tych wszystkich przeciwności i wyzwań, życzymy Państwu aby rok 2022 był dla branży lepszy. Dziękujemy, że jesteście Państwo z nami i życzymy w Nowym Roku wiele zdrowia i spokoju!